Komentarze: 6
No i byla sobie umowa, wszyscy szanuja wszystkich. Byla i sie kurwa zmyla. NO i to wlasnie tak jest z moimi rodzicami... NIe umieja uszanowac sami siebie, co dopiero mowiac mnie... Staruszek nawet mnie nie prosil o to zebym wpadla do niego do pracy posprzatac. Sama napisalam kartke i poprosilam, zeby nas obudzil. Nas, bo nocowala siestra. No i jak sie odwdzieczyl? no ba! Po co bedzie sie chamowal jak sie moze na swojej corce powyzywac?! pieprzony choleryk Tak jest zawsze... ja nie umiem z nimi rozmawiac. Nawet nie doceniaja tego, ze dzisiaj zrezygnowalam z obchiodu trasy rajdu. A pocoz?
No i wstalam sobie rano... z uroczym kaszlem zdzierajacy mi wszystko w srodku, za kazdym razem jak cos powiem.
Wszystko mnie boli. Dupa i krzyz to juz w szczegolnosci. Czuje sie jakbym dopiero co z roli wrocila! Przelezalam chyba z 7 godzin, z tego polowe przespalam. I sie pytam... za co ta choroba? he? Przeciez powiedzialam, ze sie poprawie i nawet mi wychodzilo!!!!!!!! Sprawiedliwosci niegdy nie bylo i cholera nie bedzie!!!!
Ja wam mowie... to jest waglik! no tak, nie ma to jak wlasni rodzice sie o ciebie troszcza ;]
I tu znow przytocze slowamojego dziadka...'ee cholera!!!' buuuu
No wiec kochana Kiziu, jakby tu ladnie ujac.... Nie moze nie, slowa sa zbedne. Poprostu sie cieszmy :)