Najnowsze wpisy, strona 15


sie 26 2004 pezet i królewianka
Komentarze: 7

jakby sie ktos pytal to juz wrocilam... wszystkie dziki poszly wachac kwiatki od spodu... a jak ktos nie moze spac przez moje wczesniejsze wyznanie to moge dodac, ze jestem tak zjebana, ze nie mam na nic sily... checi tez, ale ta kwestie juz pomine...

humor zjebany TEZ mam, wyprzedzajac wasze pytania... moj alfons mnie nie oszczedzal ;] dobra szat ap, Agniełsza idzie spac... jak sie jutro nie ujaram ta farba, co mam nia plot malowac to bedzie notka, taka normalna ;]

brakuje mi mojego cwelusia (Artur),

niecale 3 lata temu...

wybaczcie ale mam obsesje na punkcie czerwonej bielizny... zwlaszcza, ze sama takiej nie mam... reszte imidża to juz ja w osobie wlasnej wylansowalam lat temu ho hoooo...

odyseya : :
sie 24 2004 lajfstory
Komentarze: 9

" Pewnego dnia dziadek Jozef poszedl na spacer ze swoim pieskiem pimpkiem. Przeszli koło sklepu i parku, spotkali pana Grzesia - kolege dziadka Jozefa oraz pania Kasie, ktora prowadzi sklep. Gdy doszli do laki oddalonej od mieszkania pimpka i dziadka o sto metrow, Jozef spuscil pimpka ze smyczy.. Piesek pobiegl w strone przejazdu kolejowego. Dziadek ruszyl za swoim pimpkiem. Nieszczesliwie akurat jechal pociag i dziadek Jozef razem z pieskiem pimpkiem wpadli pod ten pociag. "

Amen.

Czyz to nie piekne? wzorujac sie na czytankach dla pierwszoklasistow moja kolezanka stworzylo TO... prawdziwe lajfstory :D

Ja bym tu co prawda troche kwestii pozmieniala, np pani Kasia nie bylaby sprzedawczynia tylko zniewiesciala nimfomanka, zas pan Grzes jej alfonsem... dziadek Jozef bylby emerytowanym alkoholikiem, zas pimpek tak naprawde bylby(bylaby) suczka. Wszystkie te osoby zas wiazaloby zabojstwo babci Marianny - zony Jozefa, a jednoczesnie kochanki pana Grzegorza.

eeee.... jeszcze kiedys sie nauczy :D

a tak w ogole to juz z wiochy wrocilam... dziki spierdolily, ich strata :D mowiac o tych dzikach cos mi sie przypomnialo... Cala rzecz ma miejsce nad morzem, idziemy przez las, wrcamy z plazowej imprezy, sloneczko juz wschodzi, mijamy niewielki obszar wykarczowanego lasu:

Stasiu (na haju, jak zawsze z na wpol przymrozonymi oczetami ;P): Co to kurwa jest?

Ada(moja siostra cioteczna, o jej stanie tez nic nie bede wspominac ;]): dziki zryly... orzeszkow szukaly!

No myslalam, ze padne jak to uslyszalam :D

 

sajonara maj loffs... spierdalam na biwak :D 

 

odyseya : :
sie 23 2004 Bez tytułu
Komentarze: 5

Delfi, to bylo hiszpanska sangria :D

jestem na wiosce...

poluje na dziki :D

odyseya : :
sie 21 2004 pudelson mowi kurwa
Komentarze: 9

Mialam jechac do Minska Mazowieckiego po braz (brazowa odnznaka za ukonczenie kursu 1 pomocy), mialam sie nauczyc jak sie robi sztuczne oddychanie (!), mialam miec starych w dupie przez co najmniej 5 dni, mialam miec alarmy ciezkie w nocy i biegac po kilka km wokol obozu... mialam cholera sie dobrze bawic. Chuje pare godzin przed wyjazdem mowia, ze nie ma kadry! normalnie na szubienice z nimi!

Na imprezie bylam, owszem, wino moje, hiszpanskie wypilam, z chlopakami pare kielonkow MUSIALAM strzelic no... jak szampanem czestowali to TEZ nie moglam odmowic, a o piwie to juz nic nie mowie... :/ ale sie najebalam :D zaklad tez wygralam. Zalozylam sie o to czy sie bede calowac z moim bylym przyjacielem. I co? i nic ;]

a jednak i cos... niepotrzebne mi to bylo... niepotrzebne. A zreszta... co z tego?! ;]

 

mam jeszcze tydzien na to zeby stac sie inteligentna ciemna blondynka z baranem na glowie... jakies cudowne pomysly?

 

jeszcze bede z siebie zadowolona...

 

odyseya : :
sie 19 2004 Bez tytułu
Komentarze: 9

buahahahahahaha osz kurwa jak ja wygladam, hahahaha

zrobilam sobie trwala i wygladam ja pudel...

Mamo zabij!!!!!!!!!

a ja wiedzialam ze tak bedzie, hahaha....

 

odyseya : :