Komentarze: 4
tak to jest jak czlowiek chce byc uczciwy w stosunku do innych, a sam dostaje po dupie...
mowi sie trudno... w tym momencie nawet mi z tym dobrze
przykro...
zapewne nie ostatni raz...
moje niezaspokojone ego ciagle daje mi znac o sobie
moj sposob myslenia to czysty absurd
tu nie ma logiki, tu nic z niczego nie wynika
wkurwiam sie na siebie bo widze w czym tkwi problem, moje mysli kumuluja sie wokol jednej rzeczy, a ja wole patrzec z boku na to co sie ze mna dzieje
rzeczy, sprawy, osoby, sytuacji, miejsca... jak zwal, tak zwal...
to sie robi meczace, chociazby z tego wzgledu, ze ja wiem jak sie to skonczy...
tylko dlaczego w takim razie tak mnie ciagnie w tym kierunku?
chore checi i ambicje... z pewnoscia...
w tym momencie to zupelnie cos innego...
ja nie wiem jak to sie skonczy...
i cholernie mi zalezy na tym, zeby sie o tym przekonac....
kurwa
a jednak troche logiki w tym jest...
a myslalam, ze bede mogla tlumaczyc swoje zachowanie zwyklym oblakaniem lub co gorsza...
zwykla niemoralnoscia
zycie jest dziwne
dobrze mi tak :>