Archiwum 01 lipca 2004


lip 01 2004 chce malować...
Komentarze: 7

Mam wrazenie, ze oczekiwania wysuniete wobec mnie przerosna mnie juz niebawem... niebawem, bo w roku szkolnym. Mam dwa miesiace na to, zeby zaczac myslec trzezwo i zastanowic sie nad swoja przyszloscia, a raczej nad tym, zeby jej nie zatracic...

Czuje sie dobrze... bo w jakis sposob zostalam zmuszona do malowania... dostala zlecenie od siostry (sama ja namowilam raczej ;]) na rysunki do pokoju dzieciecego... nic wielkiego, ale jednak... Czytal ktos moze 'spoznionych kochankow' Whartona?? glowny bohater byl ubogim malarzem zywil sie odpadkami, mieszkal na strychu i wszystkie swoje pieniadze wydawal na materialy do malowania (zaraz przed tym, jak zaczal sie pierzyc z 72 letnia niewidoma staruszka :>) ... tak cudownie poczulam sie kupujac za wlasne pieniadze blok techniczny... Chciclabym jeszcze miec tylko cos takiego, co by mnie mobilizowalo do pracy... pomyslow, czasami moze troche odwagi i checi przede wszystkim... chce malowac. Wiem, ze Bog obdarowal mnie odrobina talentu, tyle ze zapomnial chyba o tym, ze do tego potrzeba jeszcze jakiegos natchnienia... fantazji i inwencji... Chce namalowac drzewa utrzymane w pomaranczowej kolorystyce... moze z odrobina fioletu... Nie moge :-(

odyseya : :
lip 01 2004 ot takie tam pieprzenie...
Komentarze: 5

Musze pracowac nad soba... caly czas... musze zaczac panowac nad soba... musze znalezc gdzies w srodku swoja ambicje i tak jej skopac tylek, zeby nie wiedziala ktoredy na gore... lenistwa to nawet szukac nie musze, a to jemu sie chyba najwiekszy wpierdol nalezy... I musze panowac nad soba, caly czas... i nie byc egoistka... nie byc egoistka... cholera jasna... wcale nie tak latwo...

a tak poza tym to caly czas przesladuje mnie mysl, ze zmarnuje swoje wakacje... no i jeszcze te panny co w tym roku przyjda do budy... ough, a zeby je wszystkie szlag ]:>

odyseya : :