Archiwum marzec 2004, strona 3


mar 05 2004 oto jakie dzieci maja wrodzone poczucie sprawiedliwosci...
Komentarze: 7

KONIEC  ZE  ZJECHANYMI  NOTKAMI!

tak :)

buehehe a jakbym jeszcze w to uwierzyla to juz by bylo naprawde super ;]

Mowcie i myslce co chcecie, ale mojej wrony nikt nie przebije! Na pewno nie znajdziecie innej takiej osoby ktora by plakala na 'gdzie jest nemo?'! Na pewno! :P co z tego, ze ma 3 lata i mysli, ze teletubisie istnieja naprawde i mieszkaja w telewizorze?! To dowodzi jak bardzo wysokorozwinieta osoba jest ;)Znam jeszcze lepsza akcje...

Wrona(siostrzenica) zaplakana siedzi na kolanach mamy (moja siostra) i lemantuje w nieboglosy, ze Nemo sie zgubil. Przychodzi babcia (moja mama) i daje jej Mambe. Na twarzyy dziecka maluje sie usmiech...

Wrona: mamo ja tobie dam troszeczke!

mama: ah dziekuje! a dlaczego tylko troszeczke?

Wrona: bo jak ci dam duzo to cie bedzie brzuszek bolal!

Po czym Weronika zdrapuje paznokciem troche gumy i daje swej rodzicielce. Slodnie nieprawdaz? ;] Nie da sie ukryc, wdala sie w ciocie :D

Wlasnie sie odezwal... KTOS.

Z B. nadal ciagle nic nie wiadomo, raz zdawaloby sie lepiej, raz gorzej. Juz dawno przestalam wierzyc w to, ze cos z tego wyjdzie. Poprostu za bardzo sie roznimy, a tego sie nie da poprostu ominac... Trudno poczekamy az inny przystojny szatyn o blekitnych oczach zroci na mnie uwage. AMEN

:)

odyseya : :
mar 03 2004 tatam tatam :>
Komentarze: 6

Po raz kolejny dalam dowod na to jaka samolubna osoba jestem w rzeczywistosci. Wlasciwie to nadal trwam w walce o to, zeby nadlesnictwo przetrzymalo spluwe dziadka i poczekalo az sobie wyrobie pozwolenie. Co gorsze moj staruszek sprowadzil mnie na ziemie mowiac, ze podtrzymanie pozwolenia kosztuje. To mi sie niezbyt spodowalo, a fakt posiadania broni przez dziadka w znacznym stopniu mialo wplywac na podtrzymanie jego meskosci w tych trudnych latach. Cholera, zalezy mi na tej spluwie, naprawde. Mama powiedziala, ze jakis gosciu chce ja wykupic. Czuje sie jakby mnie okradali z postrzepionego juz kawalka wspomnien o dziadku. Wcale nie chce jej oddawac, a co gorsze w ogole nie mam na to wplywu. Mam ochote trzymac ja za lozkiem i patrzec na nia caly czas. Mysl o tym, ze trzymal ja moj dziadek podtrzymalaby chyba dobre wspomnienia.

To niesprawiedliwe! najpierw wycinaja las, tuz przed smiercia dziadka... potem dziadek umiera. A moim marzeniem bylo zeby dziadek kupil konia, czarnego, smuklego araba... Szkoda, ze poszly z dymem :(

Gosciu od PO znow wspominal o kadrze strzeleckiej. Mam straszna ochote sie sprawdzic. Wstyd sie przyznac, ale mam ochote byc ta najlepsza, chwalona, zbierajaca wszelkie laury. TO wcale nie jest dobre podejscie. Moze to uaktywnia sie syndrom mojego dziadka?

Zastanawiam sie kiedy przestane go sobie przypominac, bo kiedys sie to chyba stanie?!

odyseya : :
mar 03 2004 huj bombki szczelil...
Komentarze: 1

Wlasnie, ze wam nie zrobie tej przyjemnosci i nie napisze, krotkiej notki do ktorej mozecie dac komentarz ograniczajacy sie do 'pozdrowka' ]:>

 

 

 

odyseya : :
mar 02 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

Uwierzcie mi, nawet 3opakowania kinder bueno nie polepsza humoru. A szkoda :/

odyseya : :
mar 01 2004 dziencalkowiciedodupy!
Komentarze: 6

bleh... co to kurwa w ogole za dzien jest?

eee...?!

no tak... poniedzialek :/

W poniedzialki mam wszystko w dupie. Taka niepisana zasada.

Spac mi sie chce. Gdyby osoba, ktora umawiala sie z nauczycielka od niemca na jutro na klasowke, nie byla moja siostra to bym ja zajebala... z zimna krwia.

bosh co za dzien, co za swiat!! co za debilka...  ze MNIE :]

No i jeszcze kawal by Mosi:

Do spowiedzi przychodzi młoda kobieta i
> mówi księdzu:
>
> K: Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłam.O: A co konkretnie zrobiłaś, córko?K: Nazwałam pewnego mężczyznę
> sq#*&^@synem. O: A dlaczegoś
> go tak nazwała??K: Bo mnie pocałował.O: Tak
> jak ja całuję cię teraz?K: Tak.O: Moje
> dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka sq#*&^@synem.K: Ale ojcze, on dotknął jeszcze mojej piersi!O: Tak
> jak ja dotykam jej teraz?K: Tak.O: Moje
> dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka sq#*&^@synem.K: Ale ojcze, on mnie rozebrał!O: Tak jak ja ciebie
> teraz? - spytał ksiądz rozbierając ją.K: Tak,
> ojcze.O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka
> sq#*&^@synem.K:
> Ale ojcze, on wsadził swoje wie-ojciec-co w moją wie-ojciec-co.O: Tak jak ja teraz? - spytał ksiądz wsadzając
> swoje wiecie-co w jej wiecie-coK: Tak, taaaak,
> taaaaaaaaak, ojcze!O: [kilka minut później] Moje dziecko, to nie
> jest powód, by nazywać człowieka sq#*&^@synem.K:
> Ale ojcze, on miał AIDS!O: To skurwysyn!
>

I jaki z tego moral?

Nigdy sie nie spowiadaj :>

odyseya : :