Archiwum marzec 2004, strona 2


mar 13 2004 a bylo juz: 'lajf is brutal?' :/
Komentarze: 6

No i byla sobie umowa, wszyscy szanuja wszystkich. Byla i sie kurwa zmyla. NO i to wlasnie tak jest z moimi rodzicami... NIe umieja uszanowac sami siebie, co dopiero mowiac mnie... Staruszek nawet mnie nie prosil o to zebym wpadla do niego do pracy posprzatac. Sama napisalam kartke i poprosilam, zeby nas obudzil. Nas, bo nocowala siestra. No i jak sie odwdzieczyl? no ba! Po co bedzie sie chamowal jak sie moze na swojej corce powyzywac?! pieprzony choleryk Tak jest zawsze... ja nie umiem z nimi rozmawiac. Nawet nie doceniaja tego, ze dzisiaj zrezygnowalam z obchiodu trasy rajdu. A pocoz?

No i wstalam sobie rano... z uroczym kaszlem zdzierajacy mi wszystko w srodku, za kazdym razem jak cos powiem.

Wszystko mnie boli. Dupa i krzyz to juz w szczegolnosci. Czuje sie jakbym dopiero co z roli wrocila! Przelezalam chyba z 7 godzin, z tego polowe przespalam. I sie pytam... za co ta choroba? he? Przeciez powiedzialam, ze sie poprawie i nawet mi wychodzilo!!!!!!!! Sprawiedliwosci niegdy nie bylo i cholera nie bedzie!!!!

Ja wam mowie... to jest waglik! no tak, nie ma to jak wlasni rodzice sie o ciebie troszcza ;]

I tu znow przytocze slowamojego dziadka...'ee cholera!!!' buuuu

No wiec kochana Kiziu, jakby tu ladnie ujac.... Nie moze nie, slowa sa zbedne. Poprostu sie cieszmy :)

odyseya : :
mar 12 2004 zimna suka poszla spac....
Komentarze: 6

Zawsze sobie wpajalam, ze jestem z tych babek, ktore z zimna krwia potrafia zabic czlowieka. Zawsze wmawialam sobie, ze nie ma dla mnie rzeczy niemozliwych, ze zapre sie sama w sobie i osiagne to co chce, ze wszystkim pokaze na co mnie stac, po trupach darzyc do celu... ze potrafie dazyc wytrwale do tego co sobie postawilam za cel....

Rzeczywistosc jest zupelnie inna, nie jestem ta osoba, za ktora sie uwazalam. Za ta, ktora wyjdzie zwyciesko ze wszystkiego... No i tu mamy kolejna z moich wad... Proznosc?!

Nie wiem co jest gorsze to, ze zawiodlam siebie, czy innych. W ogole ja nie wiem co sie ze mna dzieje. Z jednej strony zaczynam sie otwierac na ludzi, co by bylo bardzo dla mnie trudne, ale z drugiej strony zrobilam sie jakas taka... nie mam na to okreslenia dobrego, moze ciepla? cholera, to nie tak mialo byc!!!!!!!!

Rozmawialam wczoraj z rodzicami i postanowilismy, ze jezeli ktos bedzie mial zly humor to zeby to uszanowal. Scislej mowiac jesli mama bedzie znowu rzucala dokumentami ja je pozbieram bez slowa... jesli tata bedzie wkurwiony pojdzie spac, a my mu nie bedziemy przeszkadzac, jezeli ja mam zly dzien i jestem wredna na wszystki oni to przemilcza, a mama nie bedzir probowala na sile ze mnie wyciagnac powodu kurwicy. To chyba rozsadne?

Mama wczora plakala przez caly czas, mowila, ze nawet nie moze sie wyzalic w domu, nie ma z kim rozmawiac. I tu poraz kolejny uswiadomilam sobie, jak bardzo jestem podobna do taty. Mama musi sie wygadac, wyplakac. My z tata zamykamy sie w sobie, lub idziemy z tym do kogos... byle nie do mamy. Przykro mi jak o tym mowie, ale ja nic z tym nie zrobie. Probowalam jej nawet mowic o moich problemach. Nigdy nie skutkowalo. Przykro mi, ze jestem jaka jestem, ale nie zmienie tego...

To bylo wczoraj, dzisiaj moj humor ogranicza sie do sennosci i mysleniu o jedzeniu. Nie poszlam do szkoly. Klasowka z fizyki moze poczekac... Rozmawialam z B. wczoraj. Chyba 1 raz od czasu kiedy rozmawialismy ze soba po raz pierwszy bylo milo...

Dobrze, ze te kwiatuszki sa jeszcze malymi niekapownymi nasionkami, bo gdyby teraz zobaczyly jaka pojebana mamusie maja to by chyba wszystkie powiedly...

dzieki.

odyseya : :
mar 09 2004 ogloszenie platne :P
Komentarze: 9

Czlowiek, ktory 3/4 swojego dnia spedzil w sklepach MUSI byc szczesliwy :] Zwlaszcza jak spedzil dobre 45 minut przed pudlem z nasionami kwiatow :D buehehe tak to jest jak ja i moja rodzona siostra wyrwiemy sie z codziennych obowiazkow i dorwiemy sie do sklepowych polek i portwela taty i szwagra ;] a ze nas cechuje wrodzona niezdecydowanosc.... A co do tych kwiatkow.... to szukalam czegos takiego ladnego co by mi umilalo zycie swoim zapachem stojac i kiwajac sie w rytmie wiatru na moim parapecie. NO i po dlugich ogledzinach doszysmy z siostra do porozumienia. Do mojego domu zawinal tuu tuuu! tyryryr (werble!): 'NIECIERPEK WALERIANA!' Takie tam zielsko, ale ladnie sie prezentuje ;] Musze jeszcze tylko kupic jakies ladne doniczki i bede sie bawila w mamusie :D Oczywiscie bede je podlewac (jak nie zapomne ;])no i oczywiscie rozmawiac z nimi (chyba jak uslysza te pare przeklenstw to nic im sie nie stanie nie?). Naturalnie kazdego z nich nazwe :D Dobra, to teraz kto sie najlepiej dzisiaj podlize to jego imieniem nazwe moj kwiatek :P

Oczywiscie bedzie jeszcze jeden, taki najbardziej zmolestowany.... buehehe on tez bedzie mial imie :>

 

odyseya : :
mar 08 2004 oda do mula....
Komentarze: 3

Dzien kobit. Taaa... a co maja zrobic ludzie, ktorzy czuja sie chlopcami? :>

Mialam tu wkleic calkiem spora liste zyczen, ktore bym sobie osobiscie zlozyla, ale czasu akurat nie mam. Nie dosc, ze zaraz musze spadac na korki z maty, nauczyc sie na kartkowki i klasowki, to przez moja glowke przelatuja coraz to nowe powody zwalniajace mnie jutro z pojscia do budy.

Wpieprzylam cala czekolade. O matko jakie to straszne przybedzie mi jakies 100 kg i to wszystko pojdzie w dupe! Pozwolilam sobie zacytowac slowa mojej kolezanki, ktore by padly gdyby tu byla i to przeczytala.... A ja mam to w dupie. Buehehe doslownie ;]

Za to w-f malam dzisiaj swietny. Tanczylysmy sambe[?] przy jakis murzynskich rytmach, przywiezionych przez wuefistke z ktorejs tam z kolei podrozy w nieznane (nieoficjalnie z podrozy kopulacyjnej z mezczyznami swiata)(a zreszta kto by ja tam chcial?)(.... podobno murzyni nie maja gustu ;])(nie! nie jestem rasistka!)(no to moze polecieli na kase?)(ekhem... ;])... hehehe musze wam powiedziec, ze to jest swietne uczucie potanczyc sobie przy takiej muzyce i pozarzucac wszystkim co sie ma na boki :> JESLI sie ma. Bo jak ktos biustu nie ma to musi sie zadowolic push upem albo wielkim dupskiem, ktorym tez sie calkiem niezle zarzuca ;]

Zastanawiam sie czy ja mam naprawde takiego mulasa czy jeszcze ciagle udaje przed sama soba...

a z facetami to jest tak, ze....

B. dzisiaj probowalam olewac... nie bardzo mi sie to udawalo, ale mam nadzieje, ze moja mina pt. 'pocaluj mnie w...' byla naprawde przekonywujaca...

Mosi jest bardzo fajny, tylko jakos nie bardzo mialam ochote mu to okazyc... Glowny powod: Mina urzyta w doswiadczeniu wczesniej, wcale nie chciala sie ode mnie juz pozniej odczepic...

Krzyska bym zgwalcila tyle ze cham ma dziewczyne...

odyseya : :
mar 07 2004 depth...
Komentarze: 6

Teraz jest tak, ze humor jest rzecza niezbedna, jesli chce sie spotkac z Olga (ziabol).  Zle sie dzieje w srodku niej samej, a ja nie mam zamiaru jej dolowac jeszcze bardziej. Caly dzisiejszy czas spedzany razem ze mna przeplakala, a ja nie wiedzialam co zrobic. Plotlam cos trzy po trzy, puszczalam jakies farmazony.... Niby co ja mialam zrobic innego? Mowic jej, ze uwazam tak samo? Podtrzymywac jej zdanie na temat tego beznadzijnego swiata? Obwiniac siebie o wszystko na swiecie i mowic, ze nic w zyciu nie osiagne? Nie, ja poprostu nie moglam... Nie wiem co robic w takiej sytuacji, boje sie o nia. Zastanawiam sie czy nie porozmawiac z jej mama o jakims psychologu. Staram sie. Naprawde, tyle, ze wiedza prostej szesnastolatki nie jest zbyt wystarczajaca na to zeby komus w pelni pomoc. Nie przekonujcie mnie, ze da... To juz wymaga fachowej opieki.

Ostatnio myslalam o tym co by bylo, jakby w sklepie wysiadl prad i pozamykalyby sie drzwi... NO i  dzisiaj sie spelnilo :] Mowilam mamie, ze to dar po pradziadku, ktory jak rzekomo podtrzymuja rodzinne przekazy, byl jasnowidzem. Ja wam mowie, czesc tego cholersta, ktore pozwalalo mu patrzec w przyszlosc przeszlo w genach do mnie.

 Czuje sie zaszczycona ]:>

 

odyseya : :