Archiwum 27 września 2004


wrz 27 2004 zagadka
Komentarze: 7

zgadnijcie, kto jutro pisze klasowke?!

niech zgadne... ekhem jaa? ;]

dobra, to bylo proste pytanie...

komu sie NIE chce pisac jutro klasowki?

moge sie zalozyc, ze na to na bank nie wpadniecie...

dedukcja drogi Watsonie!

 

Wesele zajbiste :D moze dlatego, ze pierwszy raz pilam z moja rodzinka. No skoro rodzice wyjebali od tego stolika to, takie musialo byc widocznie przeznaczenie. No, a ze mam cudownego szwagra i brata ciotecznego, ktory zapowiedzial mi, ze trzezwa nie wyjde, to NIESTETY, ale inaczej sie nie dalo :D nie to, zebym sie jakos strasznie smucila z tego powodu ;] rodzinka, jak rodzinka tu sypnela jakis gryps,  tu rzucila w KOGOS frytkiem (jak juz mowilam dedukcja moi mili ;]), lub skupila cala swoja uwage na CZYJEJS figurze. A skupiac ta OSOBA akurat miala czym, bo tak sie dziwnie zlozylo, ze jadla za duzo i jej COS uroslo. Alez ja jestem tajemnicza :>

No, a mysla przewodnia calego tego pierdolenia jest to, ze ni cholery zadnego normalnego goscia znalezc nie moglam. Chociaz jeszcze zalezy w jakim pojeciu normalnego, no ale ta kwestie juz pominiemy ;] Ogolnie to mi sie strasznie podobalo, a zwlaszcza to, jak musialam sie przebierac z moja siostra w kibelku o powierchni 0,5 metra na 0,5. I tu prosze o brawa dla nas, bo nie jest to rzecz latwa. A jeszcze trudniejsze jest przebieranie sie i w tej samej chwili mowienie, ze kibel jest zajety. Niestety, moja siostra jest w tym lepsza, zwarzywszy na to, ze mowiac to, prawie spiewala.

Rozumiecie mnie?

nie?

a to nic nie szkodzi bo ja wlasciwie tez siebie nie rozumiem :D

Panie ochron mnie od przyglupich notek i jeszcze glupszych autorow, takich jak ja.

AMEN.

odyseya : :