Archiwum 05 lipca 2004


lip 05 2004 Bez tytułu
Komentarze: 10

Znow poklocona z ojcem... moja wlasna siostra mnie juz tez zaczyna wkurwiac... do czego to doszlo, ze baba majaca 27 lat w dupie skarzy sie ojcu, ze nie poszlam z nia i z dziecmi na spacer... rzygac sie chce :/ Cos sie zaczynam bac o ta osiemnastke, a raczej o to czy w ogole na nia pojde...

Nawet nie zdarzylam sie pochwalic... stala sie rzecz niesluchana... otoz Agniełsza ugotowala zupe... nie wspomne juz o tym ile srania przy niej bylo i ile garow potem do zmywania, aleeee poniekad, bynajmniej ojciec powiedzial, ze dobra. Ba, nawet lepsza od tych, ktore robi moja mama ;] I zeby bylo jeszcze smieszniej w czasie komsumpcji mojego przysmaku nie siegnal ani razu po pieprz, a to dosc dziwne jak na niego... no ale chuj bombki stszczelil...

Fakt faktem moj ojciec wkurwia mnie jak jasna cholera...

dzisiaj mialam isc na jazde konna... nie poszlam, przez kogo? no zgadnijcie... Moj ojciec ma to do siebie, ze nie moze przezyc faktu iz ktos sobie spokojnie siedzi i nic nie robi... no bo przeciez on musial krowy wydoic, swinie wypasc, konie nakarmic i cale mnostwo innych rzeczy... no i oczywiscie nie mial tak dobrze jak ja wiec i ja musze zarobic jakos na swoje utrzymanie... No ok rozumiem, wkurwia mnie to, ale rozumiem... ale nie z takim chamstwem do mnie dobra? :/

 

odyseya : :