studniowka 2005
Komentarze: 9
Jak wielkiego pecha mozna miec w studniowke?
- oczko w rajstopach na sekunde przed polonezem
- potkniecie sie o glosnik postawionego akurat na czyjejs drodze przez jakiegos obesranca
- idziem na szluga? oczywiscie! o kurwa... ktos sobie rozdarl sukienke obcasem... jadziem do domu?
- no popatrz nic nie widac nawet, wracamy na impreze... Moze zajadziemy po drodze na szluga? nie ma sprawy. Mhmmm... dobry byl. O kurwa... samochod nie chce zapalic. Drzwonimy po starego.
- no i huj idziem piechotka... nie zimno Ci w samym garniaku, bo mi to tak troche zimno w tych szpilach...?!
- co to jest 2 kilosy w szpilach?! mozemy po kogos zadzwonimy? No kurwa... czemu nikt nie odbiera telefonu?
- jeszcze tylko 5 minut i jestesmy na miejscu. O dzwoni Dawid! Czesc Dawid. Nic wielkiego tylko nam sie samochod rozpierdolil, zaraz bedziemy...
- nic nas nie ominelo... ale mnie napierdalaja nogi... nic to zawsze mozna tanczyc boso...
- O, puscili moja i Dawida piosenke... gdzie jest Dawid? Ty on tanczy ja ze swoja pieprzona partnerka w przypalastej kiecce? Hmmm dojebac?
- czy to juz 6? wreszcie jedziemy do domu...!!! a kto to spi w moim lozku?! mamusia? no kurwa...
Taaa... jaki z tego wniosek? Nigdy nie jarac na studniowkach...
mhmmm... Adam nadrabial mina, zachowaniem... w koncu nie codziennie dostaje sie roze, ktos ci odsuwa krzeslo od stolu i otwiera drzwi samochodu... no i oczywiscie slowa pod tytulem ' pieknie dzis wygladasz ' wypowiadane w momencie, kiedy wzrok facetow spoczywa na twoim biuscie, tez nie zdarzaja sie codziennie :D
Mimo wszystko... ciesze sie, ze to nie byla moja studniowka ;]
Dodaj komentarz