Bez tytułu
Komentarze: 13
rozplywam sie w momencie, kiedy ktos caluje mnie w szyje... jak kostka masla na ogniu... yhhh...
Pan Cogito znow uderza... zalezy mu...
Sluchajcie mnie... czy ja dobrze mysle?!
Jesli zerwalam z nim WTEDY po pieciu dniach...to jesli bylibysmy teraz znowu razem... to i tak, czy to po pieciu, dziesieciu, czy nawet po piecdziesieciu dniach ZNOWU bym z nim zerwala... bo jesli WTEDy cos mi przeszkadzalo... to TERAZ tez bedzie...
jestesmy teraz na w dobrych stosunkach, moglabym go moze i nawet nazwac przyjacielem mniejszego kalibru, takim, ktoremu to mozna powiedziec czasami co mi lezy na sercu... ale ttez i bez przesady...
Po co to niszczyc? Jest dobrze... no i ta cholerna satysfakcja wynikajaca z tego, ze ma sie nad kims ta przewage...
Tak, jasne... ja to WIEM. Ja to rozumiem i wrecz przysfajam, ze nie jestem w tym momencie w porzadku... nieczyste zagranie... ale przeciez kazda dziewczyna chce miec jakies zaplecze... takie, gdzie moze poczuc sie krolowa swiata... to jest kurwa nieuczciwe...WIEM :/
najchetniej wydlubalabym sobie sumienie (gdziekolwiek ono siedzi w moim ciele) zielona kredka, ktora lezy sobie bezwladnie na moim biurku i marzy abym odeslala ja w cholere, byle tylko byc jak najdalej od zebow mojego rocznego siostrzenca...
Wyjasnijmy sobie wszystko do konca.
Ja nie chce.
tylko cholera... czemu te mysli mnie drecza?!
a moze to znow tylko schizy po wczorajszej nieprzepitej imprezie...
" ludzie wciaz pytaja mnie
czego jeszcze chce
oni zawsze wiedza lepiej
co jest dla mnie dobre, a co zle...
zaslaniam reka twarz
bo jest mi wstyd
sprzedalam swoje ja
smutno mi..."
Dodaj komentarz