nie bedzie 'siema' :/

Co mam zrobic zeby tym razem usprawiedliwic moj humor? Zwalic wszystko na dzien tygodnia, choc to zawsze niedziela byla najgorsza?!

Wszystko mnie wkurwia. NIe mam na nic humoru, na nic ochoty, na nic czasu. Czy moje zycie juz zawsze bedzie takie beznadziejne?

Impreza u Ganka mi raczej w niczym nie pomoze, ani nie ulatwi sprawy. Nie chce mi sie patrzec ani na pijanych dresow, ani na calujace sie pary. Kurwa, ze tez nie jestem lezbijka :/

Taki pierdolony stan. Wkurwiam sie na sama siebie za to, ze nic mi sie nie chce.

Ten nowy blog mial mnie uwolnic, mial mi dac swobode i pewnosc. KIepsko go zaczelam :/