Archiwum marzec 2005


mar 29 2005 Bez tytułu
Komentarze: 6

Boli mnie serce...

boli, jak widze, ze pierdole sobie zycie rodzinne...

czemu ja nie umiem rozmawiac z wlasna matka?

czemu musze sie z nia ciagle klocic?

czemu moj ojciec do wszystkiego sie przypierdala?

czemu coraz czesciej mam ochote zrobic mu krzywde?

z perspektywy czasu dostrzegam jak wiele kompleksow mi przyspozyla...

mam tego serdecznie dosc...

ale boli mnie gniew...

boli mnie kurwa serce....

odyseya : :
mar 28 2005 Bez tytułu
Komentarze: 5

no dobra mamy juz drugi tydzien + 3 dni... ale ja i tak wiem swoje!!!

no i siestry 'przyjaciel' kombinuje mi chlopaka co by chyba czuc sie pewniej... poczekamy zobaczymy... podobno niezly ewenement ;]

siestra: Musisz go zapoznac ze mna i z moja Aga

Bartek: Aga? a gdzie ona mieszka?

siestra; przy 4, numeru bloku nie pamietam...

Bartek: 45? taka blondynka?!

siestra: No (kiedy ludzie sie naucza rozrozniac wlosow blond od brazowych??? zawsze mnie to wkurwialo :/)

Bartek? taka sympatyczna?

siestra; taaaaa...

 

buahaha a ja jestem sympatyczna!

pffff nikt mi teraz nie podskoczy :D

odyseya : :
mar 11 2005 pudelson
Komentarze: 8

''ojjj Pudelku > drapie za uszkiem < klaczki Ci sie odkrecaja
ale za to masz lake na glowce i nawet kwiatek Ci urusl moze jakas biedronka wskoczy i kupke zostawi a jakis piesek powacha i sprawdzi jezykiem czy ciepla ejszcze buehehehehehehe
ale ja mam glupie fazy co?
no przyznaj wrecz "mistrzowskie" ''

Pawelson moj wierny i oddany do reszty alfons... :)

Uwielbiam go... szkoda, ze jego dziewczyna nie docenia w pelni tego, co ma.

No ale ba...

 

No i stalo sie... panna Agnielsza po dosc dlugim poszczeniu wreszcie moze sie wyrzyc na swoim JUZ wlasnym facecie...

ciekawe jak dlugo... hmmm daje sobie 2 tygodnie... ja jeszcze nie doroslam do zwiazkow :/

no ale nic...

 

ŁIKEND 

kurwaaaaaaaaa

!!!!!!!!!!! :D

 

odyseya : :
mar 08 2005 ale
Komentarze: 7

sposob w jaki glaszcze mnie po plecach.... cieplo sie robi...

az dziw, ze ze mna wytrzymal... to dziwne

naprawde, nie mowie tego tylko po to, zebyscie mogli zaprzeczac i wmawiac mi jaka to jestem cudowna...

wietrze podstep... :/

ale... zawsze kurwa musi byc COS

ja nie umiem z nim normalnie rozmawiac... normalnie? moze inaczej...

spokojnie.

Kurwa.

odyseya : :
mar 07 2005 rozmowa
Komentarze: 5

rzecz dzieje sie na epulsie:

Kamil: Podgladasz - nieładnie, nieładnie

Ja: Narkotyzuje sie twoim zdjeciem

K: grrrr miło, jeśli pragniesz możesz miec mnie na żywo

J: o rany... sama nie wiem, to taka odpowiedzialnosc, musialabym cie wyprowadzac na spacery karmic itd... musze sie zapytac rodzicow

K:

Jestem milutki, mało pije i ogólnie jestem aerodynamiczny z ABS. A szanownych rodziców jakoś sie ugłaszcze, zdaj się na mnie, pozatym zawsze możesz wpaść do mnie, ponoć policja szuka zaginionych dopiero po 48h

J: A umiesz robic do kuwety?

K: szybko sie ucze
kiedy zaczniesz składac papiery w sprawie adopcji/przygarnięcia??

J: a kasa chorych mi zrefunduje koszty twojego utrzymania?

K: to kasa chorych jeszcze funkcjonuje?? Nieważne jesteśmy w unii, znajdziemy jakiś haczyk, lukę w systemie, nie ma rzeczy niemożliwych

J: To wymaga glebszych przemyslen. Mam do ciebie intymne pytanie

K: czekam... (na pytanie )

J: Masz pozyczyc sanki?

K: twoja powaga czasem mnie zaskakuje, nie mam.

J: ale z ciebie dziadu

K: nie mam sanek, pozatym, nasów mi się pytanie, które juz zadawałem, mianowicie: Bywasz czasem powazna??

J: dzieki wielkie, teraz bede musiala isc sama do ciemnej do piwnicy, a jak mnie ktos zgwalci to bedzie twoja wina!  Jestem powazna, tylko ty jeszcze tego nie doswiadczyles z mojej strony

K: juz pędze, zejdz dla niepoznaki za ok 20min ja będe w tej ciemności
Mam nadzieje że w najbliższej przyszłości tego doświadcze

J: zboczeniec! az tak ci to przeszkadza, ze jestem malopowazna?

K: Tego nie powiedziałem, ale 'romantyczne' klimaty powstaja przy 'poważnych' atmosferach, hehe

J: o rany... mam zawal...

K: Reanimacja??
POtrafie być naprawde romantyczny, nie uważam się za zboczeńca i nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy  (pewnie jak to czytasz zaczynasz się śmiać - nie ma sprawy)

J: wcale sie nie smieje tylko uwazam, ze chyba mnie przeceniasz...

 

i rozmowa sie urwala, bo Ag. dwoeidziala sie smutnej prawdy o koncu zwiazku swojej przyjaciolki, ktora popadla w depresje... i zeby bylo smieszniej... chlopak zerwal z nia w 4 dni po tym jak sie dowiedzial co jej jest... jestem cholernie pelna zrozumienia... sama nie wiem, jak mam z nia postepowac...

A Kamil? fajnie... wino bylo dobre... ale ja czasami nie potrafie byc powazna :/ a romantyczna juz zwlaszcza... no i ten jebany Staind... spuszcze sie zaraz!!!!!!!

odyseya : :