Archiwum sierpień 2004


sie 31 2004 skrucha
Komentarze: 4

Bylam wczoraj na imprezie... namowilam swojego bylego na spacer - WSTYD MI,

lizalam sie z nim, ok - WSTYD MI...

...przed kosciolem... kurwa WSTYD, przyznaje....

...bylo mi dobrze, kurwa wstyd cholerny!!!!!!!

w tym momencie przydalby mi sie farmazon, ze bylam pijana w 3 dupy... chuj, nie tym razem :/

 

rozgryzlam M. ha! rozgryzlam... no niezla suka ze mnie, hehehe... jeszcze mu nakopie, oj tak...


widzicie to w szarym? taaa... to wlasnie ja.
odyseya : :
sie 28 2004 uh szit...
Komentarze: 8

nie ma co robic, nie wiem jak u was, ale u mnie pada... :/

co sie tyczy biwaku to mam dosc mieszane wspomnienia.... raz bylo fajnie, raz chujowo... raz ktos mnie gwalcil, drugim musialam sie tego sama domagac :> jednego dnia robilam zupe ze zdeptanych pomidorow, drugiego zdychalam z glodu... ot takie oto ambiwalentne odczucia ;] mysle, ze opisywanie biwaku poszloby mi znacznie lepiej gdyby juz zostaly wywolane zdjecia... a zostana na pewno i na PEWNO zostana wklejone na bloga :D

wczoraj bylam na imprezie... co prawda nie zostalam zaproszona, ale gdy gospodarzem jest facet to raczej jako taki problem znika ( jaki z tego wniosek? faceci sie puszczaja :P). Dowartosciowalam sie troche... no coz musze przyznac, ze pudel pudlem, ale swoje robi :> baaa... nie kazdy moze poszczycic sie tym, ze glownym tematem freestyle'a chlopaka byly moje krecone wlosy ;] no byloby pieknie, mowie byloby, bo facet wygladal tak jak 'idz stad i nie wracaj'... no wiec nie dziekuje mam chlopaka (uwielbiam ten gryps :D). Posluchalam sobie troche o dzikich lochach, posmialam sie i poszlam kimac do O. Sliwki przed snem, mp3 z telefonu do lozka i juz spimy po 5 minutach :D hehehe a nad ranem schizy :P

stara mnie wkurwia.... grrr.... zaciskam zeby i w duchu sie modle, zeby przypadkiem zadne obrazliwe slowo nie przeszlo mi przez usta.... nawet nie wiecie jakie to trudne :/ najgorsze to sa chyba jej odzywki. Jej nie mozna kompletnie niczego powiedziec po

1. bo to ona jest najmadrzejsza, bo Bogu dzieki chodzi juz po tym swiecie 51 lat i zyje i cos nie cos wie o zyciu nie? :/

 2. to ja mam 17 lat i jako siedemnastolatka gowno wiem o zyciu...

i co z tego, ze ledwo co umie wlaczyc komputer i napisac pare slow w wordzie? ona i tak najlepiej wie co najlepsze dla komputera :/ uh normalnie japierdole...

'ja lache na to klade nade wszystko dam se rade bo pierdole Ciebie, Twoja wade... twoja niewydarzona, niewyparzona chalape, chuj Ci w pape..." -/ Fu

odyseya : :
sie 26 2004 pezet i królewianka
Komentarze: 7

jakby sie ktos pytal to juz wrocilam... wszystkie dziki poszly wachac kwiatki od spodu... a jak ktos nie moze spac przez moje wczesniejsze wyznanie to moge dodac, ze jestem tak zjebana, ze nie mam na nic sily... checi tez, ale ta kwestie juz pomine...

humor zjebany TEZ mam, wyprzedzajac wasze pytania... moj alfons mnie nie oszczedzal ;] dobra szat ap, Agniełsza idzie spac... jak sie jutro nie ujaram ta farba, co mam nia plot malowac to bedzie notka, taka normalna ;]

brakuje mi mojego cwelusia (Artur),

niecale 3 lata temu...

wybaczcie ale mam obsesje na punkcie czerwonej bielizny... zwlaszcza, ze sama takiej nie mam... reszte imidża to juz ja w osobie wlasnej wylansowalam lat temu ho hoooo...

odyseya : :
sie 24 2004 lajfstory
Komentarze: 9

" Pewnego dnia dziadek Jozef poszedl na spacer ze swoim pieskiem pimpkiem. Przeszli koło sklepu i parku, spotkali pana Grzesia - kolege dziadka Jozefa oraz pania Kasie, ktora prowadzi sklep. Gdy doszli do laki oddalonej od mieszkania pimpka i dziadka o sto metrow, Jozef spuscil pimpka ze smyczy.. Piesek pobiegl w strone przejazdu kolejowego. Dziadek ruszyl za swoim pimpkiem. Nieszczesliwie akurat jechal pociag i dziadek Jozef razem z pieskiem pimpkiem wpadli pod ten pociag. "

Amen.

Czyz to nie piekne? wzorujac sie na czytankach dla pierwszoklasistow moja kolezanka stworzylo TO... prawdziwe lajfstory :D

Ja bym tu co prawda troche kwestii pozmieniala, np pani Kasia nie bylaby sprzedawczynia tylko zniewiesciala nimfomanka, zas pan Grzes jej alfonsem... dziadek Jozef bylby emerytowanym alkoholikiem, zas pimpek tak naprawde bylby(bylaby) suczka. Wszystkie te osoby zas wiazaloby zabojstwo babci Marianny - zony Jozefa, a jednoczesnie kochanki pana Grzegorza.

eeee.... jeszcze kiedys sie nauczy :D

a tak w ogole to juz z wiochy wrocilam... dziki spierdolily, ich strata :D mowiac o tych dzikach cos mi sie przypomnialo... Cala rzecz ma miejsce nad morzem, idziemy przez las, wrcamy z plazowej imprezy, sloneczko juz wschodzi, mijamy niewielki obszar wykarczowanego lasu:

Stasiu (na haju, jak zawsze z na wpol przymrozonymi oczetami ;P): Co to kurwa jest?

Ada(moja siostra cioteczna, o jej stanie tez nic nie bede wspominac ;]): dziki zryly... orzeszkow szukaly!

No myslalam, ze padne jak to uslyszalam :D

 

sajonara maj loffs... spierdalam na biwak :D 

 

odyseya : :
sie 23 2004 Bez tytułu
Komentarze: 5

Delfi, to bylo hiszpanska sangria :D

jestem na wiosce...

poluje na dziki :D

odyseya : :